Dla przypomnienia:
James to ktoś z przeszłości Justina i wygląda tak:
James to ktoś z przeszłości Justina i wygląda tak:
Miłego czytania, liczę, że zostawicie komentarzy J
Twenty Five
Caitlin
Usłyszałam głos Jamesa i natychmiast odwróciłam głowę w jego stronę.
- Znowu ty? Czego chcesz?- Próbowałam brzmieć pewnie, ale głos powoli mi się łamał.
- Muszę ci coś przekazać- powiedział spokojnie robiąc krok w moim kierunku-, ale to nie są dobre wiadomości.
- Więc?- Odparłam.
- Przekaż Bieberowi, że czekam na niego. On dobrze będzie wiedział gdzie- jego ciemne oczy wpatrywały się we mnie tak przeraźliwie, że moje ciało pokryła gęsia skórka.
- A jeśli nie?
- Jesteś odważna, Caitlin- James wyszeptał do mojego ucha.
Chciałam się od niego uwolnić, odejść jak najdalej, ale musiałam pamiętać, że jestem w szkole. Wszędzie naokoło są sale, pełne uczniów i nauczycieli, a gdzieś obok jest Justin. Postanowiłam po prostu się odwrócić i odejść, ale mężczyzna złapał mnie za nadgarstek.
- To boli, James.
- Powtarzam. Bieber ma się stawić tam o 16. Rozumiemy się?- Każde słowo wypowiedział wyraźnie i wolno. Bym usłyszała każde słowo jak najdokładniej.
- Kim Ty kurwa jesteś by mu rozkazywać?!- Warknęłam, a moje nadgarstki zrobiły się sine od jego uścisku.
- A Ty myślisz, że kim jesteś? Jego marną dziewczyną? Coś Ci powiem. Przed tobą było ich chyba z, pięćdziesiąt więc nie ma się z tego cieszyć- James splunął i ruszył w stronę wyjścia.
Zostałam sama. Oniemiała na środku korytarza, próbująca przywrócić swoje nadgarstki do prawidłowego koloru, ale nawet na chwilę nie pomyślałam, że to, co mówi James to prawda. Wierzyłam Justinowi, ale praktycznie nigdy o to nie pytałam, myślicie, że to dobry pomysł?
- Caitlin?- Usłyszałam głos Justina za mną.
- Tak?- Oparłam się o szkole szafki i ukryłam swoje ręce za sobą.
- Sprawdzałem czy to ty- Justin uśmiechnął się szeroko.
- Jest z tobą bardzo źle, Justin- zaśmiałam się.
- Ponieważ?- Przybliżył się do mnie.
- Ponieważ nie pamiętasz swojej dziewczyny- powiedziałam i szybko go pocałowałam.
Sama w tej chwili nie wiedziałam czy mam mu powiedzieć, że był tu James. Czy znów to przed nim ukryć? Wiem, że gdyby się dowiedział pewnie pojechałby w ”miejsce, które wskazał James”.
- Możemy porozmawiać?- Powiedziałam szybko i złapałam go za rękę.
- Jasne- Justin zrobił niepewną minę.
Tez bym ją zrobiła, właśnie zaraz miałam powiedzieć mu o tym wszystkim.
Otworzyłam pierwsze lepsze drzwi i weszłam tam z Justinem. Usiadłam na ławce, a Justin w ekspresowym tempie zajął miejsce obok.
- Nie wiem, od czego zaczął. Nie ważne jak głupio będzie to brzmieć…
- Caitlin?- Justin złapał moją rękę.
- Gdy zadzwonił twój telefon był tu James- przerwałam na chwilę by popatrzeć w jego oczy. Zrobiły się ciemniejsze i nawet nie wiem jakie uczucie się w nich kryło, ale wiedziałam jedno. Nie był to dobry znak.
- Więc…- postanowiłam kontynuować- nie wiem skąd wiedział, że tu jesteśmy, ale może zacznę od początku. Nie mogłam jechać do szkoły swoim samochodem, bo jest w warsztacie. Wieczorem, kiedy ty jechałeś do domu, weszłam do garażu i on był porysowany.- Powiedziałam powoli.
Myślę, że mogę oszczędzić mu fragmentu z karteczką, na której napisał „obserwuję cię”.
- Wiem, brzmi to głupio. Wiem, Justin, ale…
- Zajebię go- Justin wysyczał przez zaciśnięte zęby.
- Słucham?! Co?! Znaczy…- totalnie wyrwał mnie z zamyślenia i mojej „przemowy”.
Ale na wszystko było za późno. Drzwi z hukiem uderzyły o ścianę.
- Justin!- Próbowałam go dogonić, ale kompletnie nie wiedziałam gdzie go szukać.
***
Ding-dong-ding-dong
W domu rozległ się hałas dzwonka do drzwi. Otworzyłam je i ujrzałam w nich blondyna o niebieskich oczach, który trzymał przed sobą pudełko z pizzą. Uśmiechnął się do mnie, a ja odwzajemniłam uśmiech. Wręczyłam mu odpowiednią sumę pieniędzy.
- Mamo! Będę na górze!- Krzyknęłam, zamykając drzwi nogą.
Nie czekając na odpowiedź wdrapałam się po schodach i weszłam do soi jego pokoju.
- Woow, ale syf- powiedziałam widząc ubrania na podłodze.
Jak to się stało? Przecież tylko szukałam spodni….
Po powrocie ze szkoły cały czas myślałam o Justinie. Pewnie zrobił coś porywczego i głupiego. Nie oszukujmy się. To Justin. Nie mogłam się na niczym skupić. Chciałam do niego napisać, ale on był pierwszy.
Otworzyłam pudełko i położyłam na biurku, obok niego mój ekran podświetlił się.
„Spójrz w okno”- Justin
Nie wiedziałam czy mam się bać czy śmiać. Dlaczego kazał spojrzeć mi w okno?
Podeszłam powoli i odsłoniłam firankę. Za nim stał Justin. Co? Po co on to robi? Szybko je otworzyłam.
- Um, Justin. W co Ty się bawisz?- Zapytałam rozbawiona.
- A w co chcesz?- Puścił mi oczko.
- Jaka zawsze czarujący- powiedziałam machając głową.
Odsunęłam się i wskazałam ręką na mój pokój.
- Więc..nie mogłeś drzwiami?- Zapytałam.
- Nie chciałem zostawić śladów krwi na dywanie- uśmiechnął się łobuzerko.
_________
Caitlin
Usłyszałam głos Jamesa i natychmiast odwróciłam głowę w jego stronę.
- Znowu ty? Czego chcesz?- Próbowałam brzmieć pewnie, ale głos powoli mi się łamał.
- Muszę ci coś przekazać- powiedział spokojnie robiąc krok w moim kierunku-, ale to nie są dobre wiadomości.
- Więc?- Odparłam.
- Przekaż Bieberowi, że czekam na niego. On dobrze będzie wiedział gdzie- jego ciemne oczy wpatrywały się we mnie tak przeraźliwie, że moje ciało pokryła gęsia skórka.
- A jeśli nie?
- Jesteś odważna, Caitlin- James wyszeptał do mojego ucha.
Chciałam się od niego uwolnić, odejść jak najdalej, ale musiałam pamiętać, że jestem w szkole. Wszędzie naokoło są sale, pełne uczniów i nauczycieli, a gdzieś obok jest Justin. Postanowiłam po prostu się odwrócić i odejść, ale mężczyzna złapał mnie za nadgarstek.
- To boli, James.
- Powtarzam. Bieber ma się stawić tam o 16. Rozumiemy się?- Każde słowo wypowiedział wyraźnie i wolno. Bym usłyszała każde słowo jak najdokładniej.
- Kim Ty kurwa jesteś by mu rozkazywać?!- Warknęłam, a moje nadgarstki zrobiły się sine od jego uścisku.
- A Ty myślisz, że kim jesteś? Jego marną dziewczyną? Coś Ci powiem. Przed tobą było ich chyba z, pięćdziesiąt więc nie ma się z tego cieszyć- James splunął i ruszył w stronę wyjścia.
Zostałam sama. Oniemiała na środku korytarza, próbująca przywrócić swoje nadgarstki do prawidłowego koloru, ale nawet na chwilę nie pomyślałam, że to, co mówi James to prawda. Wierzyłam Justinowi, ale praktycznie nigdy o to nie pytałam, myślicie, że to dobry pomysł?
- Caitlin?- Usłyszałam głos Justina za mną.
- Tak?- Oparłam się o szkole szafki i ukryłam swoje ręce za sobą.
- Sprawdzałem czy to ty- Justin uśmiechnął się szeroko.
- Jest z tobą bardzo źle, Justin- zaśmiałam się.
- Ponieważ?- Przybliżył się do mnie.
- Ponieważ nie pamiętasz swojej dziewczyny- powiedziałam i szybko go pocałowałam.
Sama w tej chwili nie wiedziałam czy mam mu powiedzieć, że był tu James. Czy znów to przed nim ukryć? Wiem, że gdyby się dowiedział pewnie pojechałby w ”miejsce, które wskazał James”.
- Możemy porozmawiać?- Powiedziałam szybko i złapałam go za rękę.
- Jasne- Justin zrobił niepewną minę.
Tez bym ją zrobiła, właśnie zaraz miałam powiedzieć mu o tym wszystkim.
Otworzyłam pierwsze lepsze drzwi i weszłam tam z Justinem. Usiadłam na ławce, a Justin w ekspresowym tempie zajął miejsce obok.
- Nie wiem, od czego zaczął. Nie ważne jak głupio będzie to brzmieć…
- Caitlin?- Justin złapał moją rękę.
- Gdy zadzwonił twój telefon był tu James- przerwałam na chwilę by popatrzeć w jego oczy. Zrobiły się ciemniejsze i nawet nie wiem jakie uczucie się w nich kryło, ale wiedziałam jedno. Nie był to dobry znak.
- Więc…- postanowiłam kontynuować- nie wiem skąd wiedział, że tu jesteśmy, ale może zacznę od początku. Nie mogłam jechać do szkoły swoim samochodem, bo jest w warsztacie. Wieczorem, kiedy ty jechałeś do domu, weszłam do garażu i on był porysowany.- Powiedziałam powoli.
Myślę, że mogę oszczędzić mu fragmentu z karteczką, na której napisał „obserwuję cię”.
- Wiem, brzmi to głupio. Wiem, Justin, ale…
- Zajebię go- Justin wysyczał przez zaciśnięte zęby.
- Słucham?! Co?! Znaczy…- totalnie wyrwał mnie z zamyślenia i mojej „przemowy”.
Ale na wszystko było za późno. Drzwi z hukiem uderzyły o ścianę.
- Justin!- Próbowałam go dogonić, ale kompletnie nie wiedziałam gdzie go szukać.
***
Ding-dong-ding-dong
W domu rozległ się hałas dzwonka do drzwi. Otworzyłam je i ujrzałam w nich blondyna o niebieskich oczach, który trzymał przed sobą pudełko z pizzą. Uśmiechnął się do mnie, a ja odwzajemniłam uśmiech. Wręczyłam mu odpowiednią sumę pieniędzy.
- Mamo! Będę na górze!- Krzyknęłam, zamykając drzwi nogą.
Nie czekając na odpowiedź wdrapałam się po schodach i weszłam do soi jego pokoju.
- Woow, ale syf- powiedziałam widząc ubrania na podłodze.
Jak to się stało? Przecież tylko szukałam spodni….
Po powrocie ze szkoły cały czas myślałam o Justinie. Pewnie zrobił coś porywczego i głupiego. Nie oszukujmy się. To Justin. Nie mogłam się na niczym skupić. Chciałam do niego napisać, ale on był pierwszy.
Otworzyłam pudełko i położyłam na biurku, obok niego mój ekran podświetlił się.
„Spójrz w okno”- Justin
Nie wiedziałam czy mam się bać czy śmiać. Dlaczego kazał spojrzeć mi w okno?
Podeszłam powoli i odsłoniłam firankę. Za nim stał Justin. Co? Po co on to robi? Szybko je otworzyłam.
- Um, Justin. W co Ty się bawisz?- Zapytałam rozbawiona.
- A w co chcesz?- Puścił mi oczko.
- Jaka zawsze czarujący- powiedziałam machając głową.
Odsunęłam się i wskazałam ręką na mój pokój.
- Więc..nie mogłeś drzwiami?- Zapytałam.
- Nie chciałem zostawić śladów krwi na dywanie- uśmiechnął się łobuzerko.
_________
Przepraszam, wiem,ż e musicie czekać, ale rozdział mi się
usunął. Musiałam napisać go od nowa. Wiem, tylko ja mam takie szczęście, że mój
laptop wył. się właśnie wtedy :D
Nie wiem czy się wam podoba. Naprawdę, nie obrażę się, jeśli napiszecie, że nie. Mam mnóstwo nauki, że już naprawdę ledwo daję sobie z tym wszystkim radę, ale mam nadzieję, że jakoś to przetrwamy razem, a potem będzie już tylko lepiej.
Więc…przepraszam i dziękuję, że nadal jesteście.
Kolejny rozdział dodam w niedzielę, ale tylko wtedy, gdy pod tym będzie 30 komentarzy. Dacie radę? Do zobaczenia <3
Nie wiem czy się wam podoba. Naprawdę, nie obrażę się, jeśli napiszecie, że nie. Mam mnóstwo nauki, że już naprawdę ledwo daję sobie z tym wszystkim radę, ale mam nadzieję, że jakoś to przetrwamy razem, a potem będzie już tylko lepiej.
Więc…przepraszam i dziękuję, że nadal jesteście.
Kolejny rozdział dodam w niedzielę, ale tylko wtedy, gdy pod tym będzie 30 komentarzy. Dacie radę? Do zobaczenia <3
Liczylam na jakas akcje a tu dupa :D ale i tak rozdzial super, czekam na nastepny :33
OdpowiedzUsuń@xluvmyidolsx
Liczylam na jakas akcje a tu dupa :D ale i tak rozdzial super, czekam na nastepny :33
OdpowiedzUsuń@xluvmyidolsx
Oooooo krew O.O
OdpowiedzUsuńRozdział super! Tak jak zwykle
@Twoja_Marihuana
P.S jestem pierwsza yeah
cudowny rozdział <3
OdpowiedzUsuńkrew? zakończyłaś w najlepszym momencie.. świetny, myślałam że będzie się coś działo że on ją porwie czy coś takiego hahah. :p czekam na nn
OdpowiedzUsuńświetny rozdział jdnjndfkjsnjdsdnkknfjkn
OdpowiedzUsuńJasne , kocham to opowiadanie , i czekam na NN <3
OdpowiedzUsuńRozdział fantastyczny, ale trochę krótki :D
Tralalala wyrzuty sumienia hahah xd
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Justin jest taki fajny w tym ff *-* Nooo to czekamy do niedzieli ^^ :D
@JaPandaNinja ♥
ciekawy rozdzial ;) nadal z utesknieniem licze na jakies dramy :D wiesz, adrenalina w zylach, haha xD ... nie wazne ;D no wiec, ten. rozdzial ciekawy, przez koncowke mysle, ze chyba wszyscy nie moga sie doczekac kolejnego rozdzialu ;) Tylko gorzej, jeśli Justin zabił go, a on mial mu o 16 cos powiedziec ;p Chociaż mysle, ze nie zabilby go. Jesli byloby to takie latwe, to by zrobil to juz wczesniej. A teraz raczej by nie byl w takim swietnym humorze i nie przychodzil by do dziewczyny, bo mogloby ją to przestraszyc.. Hm, zobaczymy, czy sie myle ;) Tak w ogole to zapraszam cie do mnie http://dont-forget-about-the-past.blogspot.com/ gdybys pozostawila jakas opinie co sadzisz o opowiadaniu byloby milo ;) pozdrawiam, dobrej nocki xx @_xoxo_shawty_
OdpowiedzUsuńŚwietny tylko chciałabym żeby rozdziały były częściej ;) czekam na nn<3
OdpowiedzUsuńRozdział cuuudny !!! Nieprzejmuj się każdy ma jakieś swoje sprawy więc i tak się cieszę, że jest nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuńDzięki że prowadzisz tego bloga i poświęcasz swój czas dla nas twoich wiernych czytelniczek <3
Czekam nn i pozdrawiam @JustynaJanik3
Boski:)
OdpowiedzUsuńświetny!!!
OdpowiedzUsuńSUPER .. :**
OdpowiedzUsuńwspaniały
OdpowiedzUsuńRozdział świetny! <3
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Justin nie wysłuchał Caitlin do końca, co chciała mu przekazać.. I jeszcze ta krew. Czuję, że następny rozdział zapowiada się bardzo ciekawie.
Już się bałam, że James zrobi coś Caitlin, na szczęście nic się jej nie stało ;)
Czekam na nn xx
@luvbiiebah
uwielbiam uwielbiam xoxo
OdpowiedzUsuńRozdział jest na prawde świetny :D
OdpowiedzUsuńsą w nim emocje i wgl.
Mam nadzieje że w niedziele dodasz ten rozdział :)
Czekam @iintroverted
naprawdę świetny czekam na dalszy rozwój akcji i na następny rozdział z niecierpliwością <33
OdpowiedzUsuńCoś czuję że następny rozdział bd bardzo ciekawy i ta końcówka z krwią już się nie mogę doczekać ;-)
OdpowiedzUsuńCudowny <3 nic więcej nie potrafie powiedzieć <3 czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńsuper rozdział czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńSwietny
OdpowiedzUsuńCoś czuje że dużo się działo gdy justin ,, zniknął " szukać jamesa , rozdział świetny :D
OdpowiedzUsuńbdodnudbeis to jest uzależniające *_____*
OdpowiedzUsuńnie moge sie doczekac nn <33
OdpowiedzUsuńczytam ;P
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam całe w 2 godz kocham <3
OdpowiedzUsuńCzekam pilnie nn!
OdpowiedzUsuńSuper rozdział, już nie mogę się doczekać nastęnego xoxo
OdpowiedzUsuńTy jestes genialna nigdy nie czytalam tak dobrego ff nie tlumaczonego a pisanego ♡♡♥♡♡
OdpowiedzUsuńDzisiaj tu trafiłam i zostaje ;))
OdpowiedzUsuńSuper ^^ Ale moim zdaniem Caitlin jest brzydka ;_;
OdpowiedzUsuń