Caitlin
Przestraszona, szybko odsunęłam się od Justina i spojrzałam na bok jego
koszulki. Była czerwona. Nie żartował. Justin nadal stal uśmiechnięty i opierał
się o ścianę. Czy z nim wszystko jest w porządku?
- Justin, co ty robiłeś?- zapytałam marszcząc brwi.
- Nic nie robiłem- wzruszył ramionami.
Przewróciłam swoimi oczami i złapałam go za koniec jego kurtki.
-Mogłeś, chociaż schować ten zakrwawiony nóż- powiedziałam głośniej.
-Przepraszam- Justin zrobił minę szczeniaczka chwilę potem uśmiechnął się
szeroko.
Jak mógł robić urocze miny, kiedy miał w kieszeni narzędzie zbrodni?
Jak on mógł żartować w takiej chwili? Jego koszulka była czerwona. Miał nóż w
kieszeni i był w domu swojej dziewczyny, gdzie mógł zostać przyłapany przez jej
rodziców. Ah,no tak zapomniałam. Jakimś cudem znalazł się w moim pokoju nie
używając drzwi.
- Wszystko z tobą dobrze? Mówiłam ci, że jesteś nienormalny?- Tupnęłam nogą o
ziemię.
- Coś tam wspomniałaś.
Kiedy moja złość powoli opuszczał moje myśli i ciało postanowiłam usiąść na
brzegu mojego łóżka.
- Co się stało, Justin?- Próbowałam ignorować ranę w jego boku. Tymczasowo, oczywiście.
Muszę się dowiedzieć, co mu się stało.
- Wiesz….- Justin zaczął powoli zdejmując swoją skórzaną kurtkę i rzucając ją
na łóżko.
- Taaak?- Ciągnęłam.
- Spotkałem się z Jamesem- powiedział uśmiechnięty.
- Przysięgam, jesteś kurwa nienormalny!- Wrzasnęłam, ale zaraz tego
pożałowałam.
Usłyszałam kroki. Tup-tup. Coraz bliżej mojego pokoju. Złapałam Justina za rękę
i otworzyłam drzwi do łazienki.
- Możesz tu chwilę zostać?- Sama zastanawiałam się, dlaczego to miało formę
pytania. On miał tu zostać. Zamknęłam cicho drzwi i podeszłam do biurka.
Ktoś zapukał do mojego pokoju, a po chwili drzwi się otworzyły.
Rozłożyłam mój podręcznik do francuskiego
na jakiejś przypadkowej stronie i udawałam, że jestem baaardzo zajęta.
-Co jest?- Zapytałam moją mamę, kiedy stała w progu mojego pokoju.
- Czy Ty rozmawiasz sama ze sobą?- Roześmiała się.
- Chyba Ci się przesłyszało, albo powtarzałam sobie słówka, wiesz. Zawsze tak
robię- sztucznie się uśmiechnęłam.
Caitlin jesteś bardzo głupia i wymyślasz
żenujące kłamstwa.
- Pomijając fakt, że moja córka mnie niepokoi wychodzimy z ojcem. Ma jakieś
spotkanie- powiedziała moja mam, kiedy zamykała drzwi.
Odetchnęłam z ulgą.
- Jeszcze jedno. Wszystko, co jest ci potrzebne do szczęścia masz w lodówce-
moja mama szeroko się uśmiechnęła, a ja przytaknęłam. Ona nie wiedziała, że wszystko,
czego potrzebuję jest w mojej łazience.
Szczęście było chyba po mojej stronie. Tak, mam na to dowody. Najseksowniejszy
chłopak na ziemi jest w mojej łazience.. Uf.
- Więc francuski? Słaba wymówka, skarbie- Justin pogłaskał mnie po policzku.
- Słabo to wygląda. Twoja rana- wskazałam ręką-o tutaj.
- Znowu chcesz zaciągnąć mnie do
łazienki?- Justin mrugnął.
- Wolę to zrobić na moim łóżku niż na pralce- powiedziałam zupełnie poważnie,
co było trudne, bo miałam ochotę płakać ze śmiechu.
- Okej- Justin powiedział zadowolony, kiedy kazałam mu usiąść na zamkniętej
klapie toalety.
Bóg seksu w mojej łazience. Mówiłam już, jakie mam szczęście?
- Więc jak było? Bitwa na noże? Jak dojrzali mężczyźni?- Zapytałam
sarkastycznie.
Justin nic nie powiedział. Uznałam to za małe zwycięstwo. Podniosłam jego
koszulkę do góry i skrzywiłam się. Rana nie była głęboka, ale prawie wszędzie
była krew.
- Wiesz, że mówię po francusku?- Zaczął Justin.
-Oh,tak? Do ilu umiesz liczyć, skarbie?- Zamrugałam kilka krotnie.
- Ha,ha,ha. Mówię poważnie. – Justin przewrócił oczami.
- Ja też mówię zupełnie poważnie!
Nawet nie zauważyłam, że wacik był cały w krwi Justina. Zrobiło mi się trochę
niedobrze. Nienawidziłam zapachu krwi, ale dla Justina byłam gotowa zrobić wszystko.
- Nie mów, że jesteś wampirem, Caitlin- Justin położył rękę na moim ramieniu.
- Myślisz, że jakbym była to byłabym z przedstawicielem ludzkiej rasy?- Wstałam
i wyrzuciłam wacik do kosza.
- Powinno się zagoić- powiedziałam, myjąc ręce w umywalce.
Wtedy dłonie Justina oplotły moją talię. Teraz dokładnie mogłam przyjrzeć się
jego tatuażom. Miał ich coraz więcej i więcej.
Odwróciłam się byśmy byli do siebie twarzami.
- Zrobisz sobie kiedyś jakiś tatuaż dla mnie?- Zapytałam, spuszczając wzrok.
- To jest wytatuowane w moim sercu- Justin lekko musnął moje czoło, a moje
policzki natychmiast zrobiły się czerwone.
***
Po uroczym przedstawieniu, które odbyło się w mojej łazience jak bardzo dziwnie
to brzmi.. zeszliśmy z Justinem na dół. Tak, to ja oczywiście byłam głodna.
Justin siedział w salonie i wpatrywał się w telewizor.
- Jest coś ciekawego?- Zapytałam Justina, kiedy wtuliłam się w jego ramiona.
-Jakieś wiadomości –odpowiedział -Nic ważnego.
Wiem jestem bardzo spostrzegawcza, ale dopiero dotarło do mnie, że nie
zapytałam Justina, co się stało, gdzie był i kto mu to zrobił. On zgrabnie
unikał tematu, a ja mogłam się domyślić
odpowiedzi.
Nie chciałam nic mówić. Czym więcej bym mówiła tym bardziej on bardziej by się
martwił i pakował w kłopoty. Siedzieliśmy
przez chwilę w ciszy. Justin lekko gładził moje włosy. W tej chwili do mojej
głowy wpadł chyba najgłupszy pomysł na świecie. Przypomniały mi się słowa
Jamesa. Nie wiedziałam czy zaczynać temat. Justin może się zdenerwować. Ja mogę
się zdenerwować, ale wiecie jaka jestem.
- Justin mam pytanie- powiedziałam tak cicho, że sama ledwo się słyszałam.
-Tak?- Justin odwrócił się w moją stronę.
_________________________
Przepraszam, że kończę w takim momencie. Taka bardzo lubię czytać to co
piszecie potem pod rozdziałem :D
Dziękuję osobie, która „nabija” komentarze. Bez niej nie było by rozdziału!
Podziękujcie jej :D
Mam nadzieję, że się Wam podoba. Napisać coś w trakcie tylu sprawdzianów, kartkówek
i Bóg wie, czego… ale daję radę, mam nadzieję.
Więc… dziękuję za taką dużą liczbę wyświetleń i mam nadzieję, że będzie ich
więcej.
Do zobaczenia w niedzielę. Miłego tygodnia. Znajdziecie chwilkę na skomentowanie?
<3
PS. W kolejnym postanowiłam zrobić mnóstwo momentów Jaitlin, sjdhysghds.
Wo Wo WOW <3 ... czemu skończyłaś w takimi momencie?! Nie mogłaś chociaż zadać tego głupiego pytania?! XD haha nie no super.. teraz nie zasnę .. dziękuję <3 haha XD Powodzenia przy następnym rozdziale <3 :*
OdpowiedzUsuńDobranoc <3
A podziekowania osobie która tak choelrnie cię męczy na tt? :D Żartuję. :D
OdpowiedzUsuńROZDZIAŁ CUDOWNY JAK KAŻDY *-* JAITLIN, CZEKAM NA KOLEJNY HJSVHJAS <3
Akurat w takim momencie? Dziekuje ci bo wiem ze nie zasne jus. Czekam na nn ♥
OdpowiedzUsuńKocham to !!
OdpowiedzUsuńSuper rozdział!!! Uwielbiam Cię za to co dla nasz robisz :*
OdpowiedzUsuńJuz nie moge sie doczekac nexta!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ale jak mogłaś w takim momencie.... :C <3
OdpowiedzUsuńDodawaj szybko, kocham tego bloga
OdpowiedzUsuńUzależnienie...
Dlaczego w takim momencie? xd ale i t ak rozdział świetny... Uwielbiam czytać twojego bloga jest tak samo dobry jak danger i bronx.. Kocham nie mogę się doczekać nexta. <3
OdpowiedzUsuńMam ochote cie zabiac... no po prostu w TYM MOMENCIE?! No ja tu taka napalona, ze cos powie a ty koniec ...ZAJEBISTY czekam nn ;**
OdpowiedzUsuńalez moment wybrala, a niech cie XD w ogole zeby nie bylo tych momentow jaitlinowch za duzo! sielanka po jakims czasie staje sie nudna, wiesz :)) chcemy akcji, żądamy krwi, potu i łez! XD tak, tak, jak zwykle musze napisac cos madrego, zebys miala sie z czego posmiac :D x co do rozdzialu bardzo fajny, tylko szkoda, ze sie nie wyjasnilo o co chodzilo z tą raną i z tym nożem, albo że nie było seksu na pralce hehs
OdpowiedzUsuńZAPOMNIJ :))
I NIE DAJ BOŻE NIE CYTUJ MNIE NA TT, BO ZABIJE :*
mam nadzieje, ze kolejny rozdzial bedzie dluzszy! :3 hm, to chyba tyle, bo i tak sie juz zdazylam rozpisać/ośmieszyć. Powodzenia w szkole! pozdrawiam ;* x
@_xoxo_shawty_
W takim momencie ? :D
OdpowiedzUsuńCudowny, czekam na NN :D
Jaak mogłaś uciąć w takiej chwili!!!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na NN :D
nsm,n,nbf,edbn,msdnf,dn świeetny! ifofdp
OdpowiedzUsuń@Danger12345678
naprawdę dobre. nie mogę się doczekać następnego :)
OdpowiedzUsuńO boze nie zaczelam to ff dzisiaj czytac i juz skonczylam wiec nie mam juz zadnej wymowki zeby odciagnac sie od lekcji. Rozdzial jak kazdy swietny mam nadzieje ze beda coraz dluzsze, jak sie czyta to ma sie wrazenie ze masz lekkosc pisania minn przez zarty ktore nie wydaja sie wymuszone. :) ♡
OdpowiedzUsuńP.S od dzisiaj to jedno z moich ulubionych jb ff obok dangera czy bronx
OdpowiedzUsuń@itsmeakame
świetne :) mam nadzieje, że następne będą dłuższe :) rozdziały są świetne i z checia czekam na nastepny :D
OdpowiedzUsuńSuper czekam na next
OdpowiedzUsuń:*
OdpowiedzUsuńJak dobrze, ze trafiłam na to opowiadanie. omg! Jest niesamowite! @LifeseverBiebs
OdpowiedzUsuńKochanie wybrałaś bardzo zły moment kończąc ten rozdział w taki sposób ;)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa jak Justin zareaguje na jej pytanie hxtcjigdj I jeszcze ta niewyjaśniona sytuacja z James'em.. Ugh ;-;
Z niecierpliwością czekam na nn xx
@luvbiiebah
Mowisz mi tu o kartkowkach i sprawdzianach a siedzisz prawie 24h/7 na tt ;_;
OdpowiedzUsuńPragnę poinformować,że uczę się,ale mój laptop cały czas jest wł. I piszę coś jak trzeba. lol
Usuńkolejny genialny rozdział zawsze kończysz w ekscytującym momencie czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńHuehue, moje kochane opowiadanie<3
OdpowiedzUsuńZrób jakiś moment z siostra justin że pójdą razem do oceanasrium czy coś
OdpowiedzUsuńO moglabys w następny zrobić że są u justina i rodzice z siostra ich przyłapią bo. wpadnie do pokoju jak będą się całować błagam
OdpowiedzUsuńNoo ej to bylo wredne haha w takim momencie ,serio ? ;) <3
OdpowiedzUsuńoooojoj, swietny rozdzial :)
OdpowiedzUsuń@_xoxo_shawty_
KOCHAM TO !!! @EmEmily69
OdpowiedzUsuńNwm czemu ale sie polubiłam ale pod koniec rozdziału jednak ogarnełam hahaha :D dzisiaj nie zdążę przeczytać wszystkiego ale przecież jest jeszcze jutro a spać mi się nie chce ;p suuupeeeer ! (brakuje mi słów i się powtarzam ;/)
OdpowiedzUsuń