środa, 28 sierpnia 2013

Fourteen

Czytasz? Zostaw komentarz <3


Fourteen

Caitlin
- Najlepszy piknik o szóstej rano, na jakim byłam – zaśmiałam się uderzając Justina lekko w bok.
- Powiedź mi coś, czego nie wiem- spojrzał na mnie z góry.
- Myślę, że nie wiesz, że jestem typem dziewczyny, która zjadłaby na swoim weselu chipsy i wytarła ręce w suknię ślubną- zaśmiałam się.
- Warto wiedzieć – powiedział uśmiechając się szeroko.
- Justin…jak się dostałeś do mojego pokoju?
- Los był po mojej stronie. Obok Twojego okna stała drabina- powiedział.
Drabina? Nie przypominam sobie bym ją zostawiała. Zmartwiłam się trochę, ale nie dawałam tego po sobie poznać.
- Na mnie już czas, do zobaczenia jutro w szkole- musnął lekko mój policzek, na co odpowiedziałam mu uśmiechem.
Wsiadł do auta i odjechał.  Weszłam do domu i usiadłam w salonie. Telefon zawibrował w mojej kieszeni. Na komórce ukazał się napis „Destiny” i zdjęcie dziewczyny z gęstymi, brązowymi falami i oczami tego samego koloru. Szybko nacisnęłam zieloną słuchawkę i odezwałam się.
- Nie wierzę! Destiny! Tak bardzo tęskniłam- wypaliłam szybko.
Śmiech rozbrzmiał po drugiej stronie słuchawki.
- Ja też!- Krzyknęła- Wszystko dobrze? Jak nowy rok szkolny?- Pytała.
- Wszystko w jak najlepszym porządku- powiedziałam wstając z kanapy.
Rozmawiałyśmy już chyba z godzinę wymieniając się informacjami.
- Wiesz, że mam dwa wolne tygodnie w grudniu?
- Ta sama Destiny… nie uwierzysz! Ja też!- Powiedziałam dusząc śmiech.
- Mam genialny pomysł- wypaliłam do słuchawki.
- Hmm?
- Przyjedź do mnie. Na Święta- czekałam na jej reakcję.
Od kiedy nie mieszkałam już w Chicago widziałyśmy się może trzy razy.
- O mój Boże!- Powiedziała uradowana.
- To by było świetne, wiem, wiem- wypowiedziałam szybko.
- Co na to Twoi rodzice?
Co oni na to? Przecież nic o tym nie wiedzą.
- Właściwie nie ma ich, ale zadzwonię do nich wieczorem. Jestem pewna, że się zgodzą.
- Jeej- pisnęła zadowolona- Słyszałam, że w Kalifornii są najgorętsi chłopcy.
Uśmiechnęłam się pod nosem. Żebyś wiedziała…

                                                                      ***
Głośny dźwięk telewizora w salonie obudził mnie. Otworzyłam oczy i wyłączyłam wszystko, co przeszkadzałoby mi w spokojnym śnie. Spojrzałam na zegarek 18.13. Nie mogłam się dziwić, że zasnęłam.  Justin zaproponował rano piknik. Spałam tylko kilka godzin. Kiedy ułożyłam się wygodnie na sofie mój telefon znów wibrował na stoliku. Dlaczego akurat teraz? Przecież. Chciałam. Iść. Spać.
Niechętnie przyłożyłam telefon do ucha.
- Słucham?- Powiedziałam ziewając.
- Caitlin, skarbie. Dajesz radę?- Usłyszałam głos mojej mamy.
- Em,tak. Jak się bawicie? Wszystko dobrze?- Pytałam.
- Tak jest pięknie musimy się tu kiedyś wybrać razem.
Skrzywiłam się lekko na myśl o wspólnych wakacjach z moimi rodzicami. Jak miałam na przykład podrywać chłopców, kiedy moja mama i tata chodzili by za mną krzycząc „ Caitlin! Chcesz zdjęcie przy tej figurce?” To byłby koszmar…
- Um, mamo.
- Tak?- Zachęciła mnie do kontynuowania rozmowy.
- Czy Destiny mogłaby przylecieć? No wiesz w czasie Świąt, chociaż na tydzień.
Otrzymałam odpowiedź znacznie szybciej niż się spodziewałam.
- Kto wpadł na ten świetny pomysł? Oczywiście, że tak! – Powiedziała zadowolona, a ja uśmiechnęłam się pod nosem.
- To świetnie. Zaraz do niej zadzwonię i powiem, że może już kupić bilet na samolot- usłyszałam śmiech mojej mamy.
- Skarbie muszę kończyć Twój tata zmierza w moją stronę z drinkami. Kocham Cię.
- Ja Ciebie też- powiedziałam rozłączając się.
Gdy wszystkie telefony ucichły położyłam się do swojego łóżka. Najedzona jajecznicą i pachnąca po krótkim prysznicu. Wtuliłam się w kołdrę i zamknęłam oczy. Pomyślałam o dzisiejszym dniu i uśmiechnęłam się sama do siebie.
-Mmm, sam je robiłeś?- Zapytałam z uśmiechem na ustach.
- Caitlin to tylko kanapki naprawdę- powiedział marszcząc brwi.
- Przecież żartuję- dałam mu sójkę w ramię.

Kończąc jedzenie „wyśmienitego posiłku” przygotowanego przez Justina rozejrzałam się podziwiając widok przede mną. To było naprawdę coś cudownego. Nie ważne ile czasu poświeciłam by na niego patrzeć. Zawsze był tak samo cudowny. Kiedy robiło się już jasno Justin oznajmił:
-Chyba pora się zbierać.
- Jeszcze chwilkę – zaproponowałam wpatrując się w panoramę miasta.

- Chodź już- pociągnął mnie lekko za sobą. Musiałam uważać jak schodzę by nie spaść.
- Hej, wolniej. Zaraz się będę na dole, ale nie w ten sposób, w jaki bym chciała.
- Tej trawie na pewno podobałoby się gdyby Twój seksowny tyłek na niej był. Mi by się podobało- powiedział puszczając mi oczko.
- Ugh – wyrwałam rękę z jego uścisku.
- No, co?- Powiedział rozbawiony.
- No przecież, że nic- uśmiechnęłam się sztucznie.

- Zawsze się tak szybko denerwujesz - powiedział patrząc mi w oczy. Gdy zrobił kilka kroków do przodku oparłam się o maskę jego samochodu-, ale to jest bardzo seksowne.
Moje policzki były prawie tak czerwone jak pomidory w ogródku mojej babci.
Justin pochylił się i wbił swoje wargi w moje.  Delikatnie dotknął kącików moich ust swoim językiem.Poczułam jego rękę na swoim udzie.
_________________________________

Na początku chciałabym podziękować osobom, które zostawiają pod każdym rozdziałem komentarz i są tu praktycznie od początku. Widzę to wszystko i baaardzo Wam dziękuję, jesteście naprawdę niesamowici! Dziękuję za 14 komentarzy pod poprzednim rozdziałem. Mam nadzieję, że będzie ich coraz więcej :)) W czasie szkoły rozdziały będą pojawiać się co tydzień. Niestety. Bardzo żałuję, ale wiem, że nie będzie szans bym dodawała je wcześniej. :C Ale będziecie wchodzić, prawda?: ) 

I jak się podoba?:)) Powoli się rozkręca, myślę, że jesteście ciekawi co zdarzy się później :DPs. Potem rozdziały będą dłuższe.


18 komentarzy:

  1. Świeetny ;) w rok szkolny będe wchodzila :D tylko mam do cb małą prośbe czy pod rozdziałem mogłabyś pisać kiedy będzie kolejny ?

    OdpowiedzUsuń
  2. super, świetne opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  3. zaczyna się coraz pikantniej hyhy ^^
    oby tak dalej ;)

    mam nadzieje że nowe rozdziały w roku szkolnym bd tak długie że będę je czytać tydzień xx

    OdpowiedzUsuń
  4. KOCHAM TO BARDZO MOCNO I PISZ DALEJ CZEKAM NN

    OdpowiedzUsuń
  5. JEJKI JAKIE TO CUDOWNE CHCE JUŻ NASTĘPNY

    OdpowiedzUsuń
  6. cudowny rozdział <3 czekam na next <33

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam to <3

    OdpowiedzUsuń
  8. zakochałam się w Twoim opowiadaniu <3
    czekał na kolejny :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny ! <3 / @foreverloveluke

    OdpowiedzUsuń
  10. KOCHAM TWOJE OPOWIADANIE <3 ALE TY O TYM WIESZ/@lovciam01

    OdpowiedzUsuń
  11. I love it, KOCHAM TO FF te amo takze do cb bo to piszesz

    OdpowiedzUsuń
  12. <333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333

    OdpowiedzUsuń