Czytasz?
Zostaw komentarz <3
Fourteen
Caitlin
- Najlepszy piknik o szóstej rano, na jakim byłam – zaśmiałam się uderzając
Justina lekko w bok.
- Powiedź mi coś, czego nie wiem- spojrzał na mnie z góry.
- Myślę, że nie wiesz, że jestem typem dziewczyny, która zjadłaby na swoim weselu
chipsy i wytarła ręce w suknię ślubną- zaśmiałam się.
- Warto wiedzieć – powiedział uśmiechając się szeroko.
- Justin…jak się dostałeś do mojego pokoju?
- Los był po mojej stronie. Obok Twojego okna stała drabina- powiedział.
Drabina? Nie przypominam sobie bym ją zostawiała. Zmartwiłam się trochę, ale
nie dawałam tego po sobie poznać.
- Na mnie już czas, do zobaczenia jutro w szkole- musnął lekko mój policzek, na
co odpowiedziałam mu uśmiechem.
Wsiadł do auta i odjechał. Weszłam do
domu i usiadłam w salonie. Telefon zawibrował w mojej kieszeni. Na komórce
ukazał się napis „Destiny” i zdjęcie dziewczyny z gęstymi, brązowymi falami i
oczami tego samego koloru. Szybko nacisnęłam zieloną słuchawkę i odezwałam się.
- Nie wierzę! Destiny! Tak bardzo tęskniłam- wypaliłam szybko.
Śmiech rozbrzmiał po drugiej stronie słuchawki.
- Ja też!- Krzyknęła- Wszystko dobrze? Jak nowy rok szkolny?- Pytała.
- Wszystko w jak najlepszym porządku- powiedziałam wstając z kanapy.
Rozmawiałyśmy już chyba z godzinę wymieniając się informacjami.
- Wiesz, że mam dwa wolne tygodnie w grudniu?
- Ta sama Destiny… nie uwierzysz! Ja też!- Powiedziałam dusząc śmiech.
- Mam genialny pomysł- wypaliłam do słuchawki.
- Hmm?
- Przyjedź do mnie. Na Święta- czekałam na jej reakcję.
Od kiedy nie mieszkałam już w Chicago widziałyśmy się może trzy razy.
- O mój Boże!- Powiedziała uradowana.
- To by było świetne, wiem, wiem- wypowiedziałam szybko.
- Co na to Twoi rodzice?
Co oni na to? Przecież nic o tym nie wiedzą.
- Właściwie nie ma ich, ale zadzwonię do nich wieczorem. Jestem pewna, że się
zgodzą.
- Jeej- pisnęła zadowolona- Słyszałam, że w Kalifornii są najgorętsi chłopcy.
Uśmiechnęłam się pod nosem. Żebyś wiedziała…
***
Głośny dźwięk telewizora w salonie obudził mnie. Otworzyłam oczy i wyłączyłam
wszystko, co przeszkadzałoby mi w spokojnym śnie. Spojrzałam na zegarek 18.13.
Nie mogłam się dziwić, że zasnęłam. Justin zaproponował rano piknik. Spałam tylko
kilka godzin. Kiedy ułożyłam się wygodnie na sofie mój telefon znów wibrował na
stoliku. Dlaczego akurat teraz? Przecież. Chciałam. Iść. Spać.
Niechętnie przyłożyłam telefon do ucha.
- Słucham?- Powiedziałam ziewając.
- Caitlin, skarbie. Dajesz radę?- Usłyszałam głos mojej mamy.
- Em,tak. Jak się bawicie? Wszystko dobrze?- Pytałam.
- Tak jest pięknie musimy się tu kiedyś wybrać razem.
Skrzywiłam się lekko na myśl o wspólnych wakacjach z moimi rodzicami. Jak
miałam na przykład podrywać chłopców, kiedy moja mama i tata chodzili by za mną
krzycząc „ Caitlin! Chcesz zdjęcie przy tej figurce?” To byłby koszmar…
- Um, mamo.
- Tak?- Zachęciła mnie do kontynuowania rozmowy.
- Czy Destiny mogłaby przylecieć? No wiesz w czasie Świąt, chociaż na tydzień.
Otrzymałam odpowiedź znacznie szybciej niż się spodziewałam.
- Kto wpadł na ten świetny pomysł? Oczywiście, że tak! – Powiedziała
zadowolona, a ja uśmiechnęłam się pod nosem.
- To świetnie. Zaraz do niej zadzwonię i powiem, że może już kupić bilet na
samolot- usłyszałam śmiech mojej mamy.
- Skarbie muszę kończyć Twój tata zmierza w moją stronę z drinkami. Kocham Cię.
- Ja Ciebie też- powiedziałam rozłączając się.
Gdy wszystkie telefony ucichły położyłam się do swojego łóżka. Najedzona
jajecznicą i pachnąca po krótkim prysznicu. Wtuliłam się w kołdrę i zamknęłam
oczy. Pomyślałam o dzisiejszym dniu i uśmiechnęłam się sama do siebie.
-Mmm, sam je robiłeś?- Zapytałam z
uśmiechem na ustach.
- Caitlin to tylko kanapki naprawdę- powiedział marszcząc brwi.
- Przecież żartuję- dałam mu sójkę w ramię.
Kończąc jedzenie „wyśmienitego posiłku”
przygotowanego przez Justina rozejrzałam się podziwiając widok przede mną. To
było naprawdę coś cudownego. Nie ważne ile czasu poświeciłam by na niego
patrzeć. Zawsze był tak samo cudowny. Kiedy robiło się już jasno Justin
oznajmił:
-Chyba pora się zbierać.
- Jeszcze chwilkę – zaproponowałam wpatrując się w panoramę miasta.
- Chodź już- pociągnął mnie lekko za
sobą. Musiałam uważać jak schodzę by nie spaść.
- Hej, wolniej. Zaraz się będę na dole, ale nie w ten sposób, w jaki bym
chciała.
- Tej trawie na pewno podobałoby się gdyby Twój seksowny tyłek na niej był. Mi
by się podobało- powiedział puszczając mi oczko.
- Ugh – wyrwałam rękę z jego uścisku.
- No, co?- Powiedział rozbawiony.
- No przecież, że nic- uśmiechnęłam się sztucznie.
- Zawsze się tak szybko denerwujesz -
powiedział patrząc mi w oczy. Gdy zrobił kilka kroków do przodku oparłam się o
maskę jego samochodu-, ale to jest bardzo seksowne.
Moje policzki były prawie tak czerwone jak pomidory w ogródku mojej babci.
Justin pochylił się i wbił swoje wargi w moje.
Delikatnie dotknął kącików moich ust swoim językiem.Poczułam jego rękę
na swoim udzie.
_________________________________
Na początku chciałabym podziękować osobom, które zostawiają pod każdym
rozdziałem komentarz i są tu praktycznie od początku. Widzę to wszystko i
baaardzo Wam dziękuję, jesteście naprawdę niesamowici! Dziękuję za 14
komentarzy pod poprzednim rozdziałem. Mam nadzieję, że będzie ich coraz więcej :))
W czasie szkoły rozdziały będą pojawiać się co tydzień. Niestety. Bardzo
żałuję, ale wiem, że nie będzie szans bym dodawała je wcześniej. :C Ale będziecie
wchodzić, prawda?: )
I jak się podoba?:)) Powoli się rozkręca, myślę, że jesteście ciekawi co zdarzy
się później :DPs. Potem rozdziały będą dłuższe.
cudny <3
OdpowiedzUsuńŚwietny.. :)
OdpowiedzUsuńŚwieetny ;) w rok szkolny będe wchodzila :D tylko mam do cb małą prośbe czy pod rozdziałem mogłabyś pisać kiedy będzie kolejny ?
OdpowiedzUsuńOkej,postaram się :))
Usuńsuper, świetne opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńzaczyna się coraz pikantniej hyhy ^^
OdpowiedzUsuńoby tak dalej ;)
mam nadzieje że nowe rozdziały w roku szkolnym bd tak długie że będę je czytać tydzień xx
KOCHAM TO BARDZO MOCNO I PISZ DALEJ CZEKAM NN
OdpowiedzUsuńKOCHAMMM *__*
OdpowiedzUsuńJEJKI JAKIE TO CUDOWNE CHCE JUŻ NASTĘPNY
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział <3 czekam na next <33
OdpowiedzUsuńUwielbiam to <3
OdpowiedzUsuńzakochałam się w Twoim opowiadaniu <3
OdpowiedzUsuńczekał na kolejny :))
Świetny ! <3 / @foreverloveluke
OdpowiedzUsuńKOCHAM TWOJE OPOWIADANIE <3 ALE TY O TYM WIESZ/@lovciam01
OdpowiedzUsuńjezu lece na nastepny omg <3
OdpowiedzUsuńtyyyle miłości <3
OdpowiedzUsuńI love it, KOCHAM TO FF te amo takze do cb bo to piszesz
OdpowiedzUsuń<333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333
OdpowiedzUsuń