Twenty
Three
Caitlin
Nadal siedziałam na kolanach Justina i zupełnie nie wiedziałam, co zrobić. Może
była to moja mama? Tata? Sąsiad? Policja? Dramatyzuję? Tak, wiem, ale naprawdę
jestem tym zażenowana.
- Co cię tak śmieszy?- Zmarszczyłam brwi
widząc roześmianego Justina.
- Nie wiem. Ty? Twoje zachowanie? Ty?- Uśmiech nie znikał z jego twarzy.
-Oh, zamknij się, Justin- uderzyłam go lekko w ramię.
- Ugh. Trzeba stąd wyjść- powiedziałam schodząc z jego kolan i trzymając za
klamkę.
Okej, spokojnie. Wtedy, wydech, przecież i tak kiedyś będę musiała wyjść, więc
pociągnęłam za klamkę i wyszłam na zewnątrz. Rozejrzałam się dookoła, próbując
znaleźć osobę, która nam przeszkodziła.
- I jak kto tam jest?- Wyszeptał cicho Justin naśmiewając się ze mnie.
- Tu nikogo nie ma- powiedziałam jeszcze ciszej, śmiejąc się.
- To może to dokończymy? – Poruszył sugestywnie brwiami.
- Oh, jasne! W moim pokoju? – Powiedziałam sarkastycznie.
Justin złapał mnie za rękę i odsunął włosy z mojego policzka.
- Oczywiście, jeśli masz wygodne łóżku- wyszeptał mi cicho do ucha.
- Jasne- uderzyłam go lekko w jego umięśniony tors.
- Au?
Przewróciłam oczami i udałam się w stronę drzwi wejściowych. Wytarłam buty o
wycieraczkę i odwróciłam się. Justin nadal stał przy samochodzie nie przybliżając
się nawet o centymetr.
- Idziesz?- Zapytałam wskazując na drzwi.
Justin spojrzał w niebo i przewrócił oczami, jakbym zapytała go o to ile to
2+2. Myśl Caitlin. Myśl.
- Ah! Rozumiem. Nie, moich rodziców nie ma w domu- powiedziałam dusząc śmiech.
- Jesteś nienormalny.
- Twoich rodziców nie ma? Czyli kto mógł nam- Justin zrobił cudzysłów z palców-
przeszkodzić?
O cholera. Osoba, która to zrobiła po prostu zniknęła. Dlaczego pomyślałam, że
to moi rodzice? Przecież wiedziałam, że mają dziś spotkanie. Może wrócili
wcześniej? Caitlin, spokojnie. Przecież Ty i Justin nie macie
świra-prześladowcy? Cieszyłabym się gdyby odpowiedź brzmiała-NIE.
- Ziemia do Caitlin.
-Przepraszam, Justin. Zamyśliłam się- spróbowałam się uśmiechnąć.
- Oczywiście… - powiedział, kiedy zrobiłam kilka kroków na przód i wyprzedziłam
go. Poczułam jak złapał mnie za rękę.
- Caitlin, co jest?
- Justin, a co jeśli to James? On nigdy nie da nam spokoju.
- Hej,hej- powiedział dotykając palcami mojego policzka- James to przeszłość, a
nawet jeśli, radziłem sobie z większymi dupkami niż on. Nie martw się, proszę.
Justin przytulił mnie do siebie mocno, a ja poczułam zapach jego perfum. Czy on
w każdej możliwej kategorii musiał być najlepszy?
- Okej, okej. Nie ważne- podniosłam ręce w geście obronnym.
***
Leżeliśmy z Justinem na moim łóżku kończąc właśnie oglądać film. Nie, nie, nie.
Do niczego nie doszło. Spokojnie. Chodź jestem pewna, że na moim miejscu nie
dałybyście rady się powstrzymać.
- Justin chcesz ostatnie ciasteczko?
-Justin zaśmiał się krótko.
- Nie, ale dzięki za pamięć.
- Nie ma sprawy- powiedziałam wyjmując z pudełeczka ostatnie czekoladowe
ciasteczko.
Jego strata.
- Przy twojej ręce jest mój telefon. Możesz sprawdzić, która godzina?
- Jasne- powiedziałam wycierając o spodnie rękę i sięgając po komórkę Justina.
Odblokowałam ekran i kompletnie mnie zamurowało. Na jego tapecie było NASZE wspólne zdjęcie.
Ktoś musiał zrobić je na imprezie u Tylera w Nowy Rok. Justin obejmował mnie w
pasie i całował w czoło, a ja uśmiechałam się do niego. Beznadziejna ze mnie
romantyczka, ale to było przeurocze. Zablokowałam szybko ekran i odwróciłam się
w stronę Justina.
- Za chwilkę 20.- Powiedziałam uśmiechając się szeroko.
- Co cię tak śmieszy?- Justin zmarszczył brwi.
-Nie,nic…tylko…masz coś na policzku. Kawałek czekolady- udałam, że usuwam
czekoladę z jego policzka, choć tak naprawdę nic tam nie było. Jestem
beznadziejnym kłamcą. Macie dowód.
***
- Naprawdę muszę już iść?- Justin wymamrotał z miną szczeniaczka.
- Tak, muszę się pouczyć, a z tobą leżącym na moim łóżku to byłoby trudne. Nie
sądzisz?
Justin zaśmiał się głośno.
- Tak, masz rację.
- Po prostu zadzwoń jak zatęsknisz.
- Dobrze- powiedział całując mnie na pożegnanie w policzek. Odszedł powoli w
stronę swojego auta, a uśmiech nie znikał z jego twarzy. Wsiadł do swojego
samochodu, a ja podeszłam do drzwi od garażu, które były uchylone. Byłam pewna,że rodzice je zamknęli. Nigdy nie były otwarte.
W mojej kieszeni zawibrował telefon.
- Słucham?
- Kazałaś zadzwonić jak zatęsknię.
____________________________________________________
PRZEPRASZM. Przepraszam, że tyle czekaliście. Nie wiedziałam, że będę miała
tyle nauki. L Mam nadzieję, że mi wybaczycie.
Wiem, rozdział jest krótki, ale następny dodam we wtorek, byście nie musieli długo
czekać i zastanawiać się dlaczego drzwi od garażu są uchylone :D
ROZDZIAŁY BĘDĘ DODAWAĆ W KAŻDĄ SOBOTĘ.
I wgl. bardzo dziękuję za tyle wejść i komentarzy. Naprawdę nie wiecie ile to
dla mnie znaczy. Mam nadzieję, że będzie tego coraz więcej J
Jak myślicie, co z tymi drzwiami? Co tam jest? :o
Świetny rozdział,czekam na następny. Boje sie o Caitlin hshddjssdj
OdpowiedzUsuńmiały być dwie dramy hahahahaha :)
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział jak zawsze :*
swietne xx bedzie drama? :D
OdpowiedzUsuń@_xoxo_shawty_
ASFHKAGSJHSKSHSL ALE ZAJEBISTY. KURWA CHCE JUZ WTOREK O RZAL :\\ XD
OdpowiedzUsuńZajebisty urndnrijrnrjr ni wiesz taki jbdifnrbhgjjf no nie za się go ująć słowami !
OdpowiedzUsuńCudo *.*
OdpowiedzUsuńzajebisty *o*
OdpowiedzUsuńchcę nowy, teraz, JUŻ!
czeeeekam do wtorku ! xx
Zawalisty:)
OdpowiedzUsuńKocham dawaj nn :** !
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny wspaniały rozdział <3
OdpowiedzUsuńdodalabym kom wczoraj rano ale cos mialam z telefonem a pozniej zapomnialam :/ dlatego dodaje teraz <3 rozdzial jest super, moim zdaniem to ktos jest u niej w domu albo cos skoro garaz zawsze byl zamkniety lol to pierwsze co mi przychodzi do glowy xd ale okaze sie w sobote, hihihi :3 no to czekam do soboty Kochana <3 xx
OdpowiedzUsuń@lovexforever___
Ojojoju piękny śliczny cydowny!
OdpowiedzUsuńCo wiecej napisać?
Czekam na nn
Per-fect <3
OdpowiedzUsuńKocham to i ciebie
OdpowiedzUsuńPisz dalej słońce!
Kochammm to opowiadanie !
OdpowiedzUsuńYbtkogcthjihvf
OdpowiedzUsuń"Kazałaś zadzwonić jak zatęsknię" aww ucvjxducj Jus jest taki słodkiiii <3
OdpowiedzUsuńzmieniłam nazwę na tt z @Lost_In_Dreamsx na @luvbiiebah
Jak przeczytałam że ma zadzwonic jak się stęskni to wiedzialam już że zaraz po wyjściu to zrobi :D
OdpowiedzUsuńSuper. Zapowiada się całkiem coś innego :D czytam!!!!
OdpowiedzUsuń